Kto to napisał ?

                      

Powiadasz, że źle sypiasz mój miły aniele;
Ściel łoże nieleniwie
radzić się ośmielę.

        

Po dniu noc zapada to prawo natury;
Gdzie wina tam kara
prawo dane z góry.

        

Wszelka władza przemoc stosuje ochoczo;
Demokracja ponadto i walczy z  przemocą.

        

Brzydota, że przez Piękno uciśniona była,
O równość tak walczyła, aż wszystko zbrzydziła.

        

Już wielu raj na ziemi ludziom stworzyć chciało,
Lecz zawsze im podatków od ludzi nie stało.

        

Sam wydawać nie umiesz więc obywatelu

minister cię wyręczy (a najlepiej wielu).

      

Dobre słanie
za sen stanie.

        

Wszędzie na świecie są hece:
w klasztorze i na dyskotece. 

28 IV 2000

 

Zagadki:

 

 

 

VI 2005

 

Od pioruna aż do grilla

płomienista trwa idylla.

 

Mieści dowolne litery,

ale podciera cztery.

 

 

ŁS 2005

 

ŁS 2005

 

Kto napisał powyższe brobiazgi?

 

Raz pan Tomek miał swój domek

i wyrabiał w nim co chciał.

To w salonie trzymał konie

to wielbłąda w kuchni miał.

 

Zaskarżyli go sąsiedzi,

że zwariował, że się wściekł.

Sąd im na to w odpowiedzi

bez wahania krótko rzekł:

 

„Wolnoć Tomku w swoim domku

nawet w wannie sadzić bez;

Niech nie zdziwi to znajomków

boć to Tomka domek jest”

 

Panna Lili miał willę

obok Tomka domku tuż;

A w tej willi dzieci tyle,

że już dalej ani rusz.

 

Tomek już z wściekłości chory,

że dzieciaki tak się drą;

Powystrzelać chciał bachory,

ale rzekły mu „Pardon”

 

Wolno Lili w swojej willi

bawić dzieci nie wiem czym;

chciałbyś Tomku mieć potomków,

ale bracie nie masz z kim.

 

Jedna ciocia miała kocię,

a to kocię kotów sto;

Każdy kot miał swoje kocię,

miauczało bractwo to.

 

Lili tego dosyć miała,

Tomek tego dosyć miał;

Ale kotów banda cała

powiedziała krótko „Miau”

 

Wolno koci u swej cioci

mieć z kotami koci kram;

Kot napsoci moi złoci

koci, cioci, a nie wam.

 

Obok mieszkał pewien Janek,

który miał wielkiego psa;

Wyprowadzał go na ganek

i pies szczekał przez pół dnia.

 

Pies ten robił takie piekło,

że się koty darły z nim;

Parę osób już się wściekło,

lecz sąd odpowiedział im:

 

„Wolnoć Janku na swym ganku

żeby na nim szczekał pies;

Od wieczora do poranku,

boć to Janka ganek jest”

 

Toteż pewna panna Hanka

ma patefon i ma spryt;

Więc dręczyła Hanka Janka

grając sześć tysięcy płyt.

 

 Grała ciągle w swej altanie,

a gdy Janek jęczał zły

rzekła mu „Szanowny Panie,

lepsze płyty są niż psy”

 

Grała ciągle w swej altanie:

„Pan się gniewa, mniejsza z tym,

a do tego jeśli pan chce,

zatańcz pan z swym własnym psem”

 

Więc zwariował biedny Tomek:

koty struł pewnego dnia,

zdemolował własny domek,

skradł patefon, zabił psa.

 

Piękne panie i panowie,

na pamiątkę tamtych dni

tak powstało to przysłowie

i piosenka która brzmi:

 

Wolnoć Tomku w swoim domku,

Grajże Haniu jeśli chcesz,

Wolno Lili w swojej willli

I mnie śpiewać wolno też.

 

 

Marysia miała baranka,

białego niczym śnieg;

gdziekolwiek biegła Marysia,

baranek za nią biegł.

 


 

Staś z Jasiem z góry wierzchołka

taszczyli wody gar;

Staś naraz fiknął koziołka,

a Jasio skręcił kark.

 


 

Czterech małych murzynków

poszło do lasu po mech;

jednego zjadły wilki –

zostało tylko trzech.

 

Trzech małych murzynków

kopało głęboki rów;

jednego zasypał piasek –

zostało tylko dwóch.

 

Dwóch małych murzynków

kąpało się w rzece Eden'

jednego zjadł krokodyl –

został się tylko jeden.

 

Jeden mały murzynek

ożenił się z panną Mary;

i znów po czterech latach

było murzynków czterech.

 


 

Wpadł pies do jatki

i porwał mięsa ćwierć,

a jeden kucharz głupi

zarąbał go na śmierć.

 

A drugi kucharz mądry,

co litość w sercu miał.

postawił jemu pomnik

i taki napis dał:

 

Wpadł pies do jatki ...

 


 

Na zielonej Ukrainie,

gdzie hiszpański żyje lud,

tam gdzie rzeka Ganges płynie

i Japończyk spija miód.

 

Bajduli, bajduli, bajduli, bajduli,

Bajduli, bajduli, uha ha ha ha ha

Bajduli, bajduli, bajduli, bajduli,

Bajduli, bajduli, bęc.

 

Gdy Sobieski był sułtanem,

Otto Bismarck z konia spadł;

napoili osła sianem,

a ten wieloryba zjadł.

 

Bajduli....

 

Adam z Ewą żyli w raju,

radiostację mieli już;

radio stało w ciemnym gaju,

a nadawał diabeł stróż.

 

Bajduli....


 

Gdy w Montanie słońce wstaje

rano, raniutko.

To kowboje robią napad

cicho, cichutko.

Już bankiera w swoim łóżku mordują

i dolary z jego kasy rabują.

 

Montano, Montano,

Tyś najpiękniejszy w Ameryce stan

 

   Tak śpiewała dzieciarnia około 1950.

    Może ktoś pamięta resztę?

 

 

 

           do Czytaj!